W zasadzie na początku nie myślałam o blogu typowo włosowym, ale chyba taki właśnie jest. To jedna z tych niewielu dziedzin, na których choć trochę się znam.Od kiedy trzeba było wrócić do szkoły, brakuje mi energii i chęci na pisanie postów, ale staram się zwalczyć tą blokadę. Spróbuję coś tu naskrobać chociaż raz w tygodniu. Taki będzie na razie mój cel :)
Ostatnio często bywam na Long Hair Community Forum . Polecam dla anglojęzycznych zapuszczających włosy, farbujących henną i nie tylko, doświadczyłam tam bardzo miłej atmosfery :)
Jak na razie postawiłam sobie za cel zapuszczenie włosów do talii i właściwie najdłuższe pasma już niemal tam sięgają. Chciałabym, żeby te krótsze też tam dosięgły. Zapuszczam też grzywkę. Przynajmniej dopóki jeszcze to znoszę. Stwierdziłam, że skoro urosła już tak długa, to zobaczę, co z tego wyjdzie. A co dalej - nie mam pojęcia :D Raz na jakiś czas nawiedzają mnie zdjęcia wszystkich uroczych krótkich fryzur świata, ale nie mam odwagi na takie cięcie i chyba żałowałabym.
Ponadto zaczęłam stosować płukankę z octu jabłkowego rozcieńczonego wodą w zasadzie zamiast odżywki (stosuję maski czy oleje również przed myciem). Muszę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolona z efektów. Jednak moje włosy nie są zbyt wymagające w pielęgnacji i ciężko mi powiedzieć jak to może wyglądać przy włosach o innym typie.
W kolejce do wypróbowania są również płukanki z hibiskusa, herbaty i kawy.
W wakacje, chyba w sierpniu, robiłam henna gloss. Miałam jednak tylko 25g henny i efekt był delikatny, ale widoczny na słońcu. Na tych zdjęciach poniżej właściwie już nie ma po niej większego śladu i są rudawe w pełnym słońcu same z siebie.
W bonusie załączam zdjęcia moich włosów z tego całego okresu czasu, ale większość była zrobiona niedawno.
Na słońcu + cień mamy hihi |
W cieniu |
Po rozpuszczeniu koka |
Trochę popsute |
Aha, no i filmik na instagramie z rozpuszczaniem koka :D KLIK
Bardzo ładnie prezentują się Twoje włoski :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńMasz moje wymarzone włosy :) Proste i gładkie, ale z możliwością stylizacji :)
OdpowiedzUsuńTeż bywałam kiedyś na LHC. To w sumie mało powiedziane, przez kilka lat czytałam i pisałam po kilka godzin dziennie. Ale później przerzuciłam się na polską blogosferę, bo opisywana tutaj pielęgnacja jest mi bliższa. Chociaż na forum czasem wracam, mentalnie nadal tam jestem, nie zostawiłam go całkowicie :)
Jeśli chcesz trochę mniejszego bałaganu niż na LHC, zajrzyj też na http://www.untamedtresses.com. Jest mniej osób, wszyscy się dużo lepiej znają, to jest forum założone po problemach technicznych na LHC i po pewnych zakulisowych wojenkach, które zepsuły nam mocno atmosferę.
Oo, na pewno sprawdzę, dzięki :)
OdpowiedzUsuń