8 listopada 2015

Niedziela dla włosów [3]

W dzisiejszej NDW (a właściwie sobocie) nie będzie nic spektakularnego. Wybierałam się wczoraj na osiemnastkę koleżanki i potrzebowałam sprawdzonego zestawu :)

Na suche włosy nałożyłam olejek kokosowy Vatika, a na to dołożyłam jeszcze mój ulubiony balsam z Planeta Organica. Absolutnie wielbię ten jego tropikalny, owocowy zapach :) Taką mieszankę trzymałam ok. 1,5 h.

Potem dwukrotnie umyłam włosy mydłem cedrowym Babuszki Agafii. Jest wydajne - mam jeszcze połowę, a używam go nie tylko do włosów.

Na koniec nałożyłam na kilka minut odżywkę Nivea Long Repair i wysuszyłam włosy letnim nawiewem. Suszyłam i suszyłam, a włosy dalej były mokre. Niestety nie mogłam zwiększyć mocy, ponieważ moja suszarka jest zepsuta i odmawia współpracy :D

Zdjęcia zostały zrobione dzisiaj. Wiatr trochę popsuł mi fryzurę :)

      
Na słońcu 
W cieniu


Pozdrawiam! *。ヾ(。>v<。)ノ゙*。

17 października 2015

Reaktywacja

Witajcie po dłuższej nieobecności :)

W zasadzie na początku nie myślałam o blogu typowo włosowym, ale chyba taki właśnie jest. To jedna z tych niewielu dziedzin, na których choć trochę się znam.Od kiedy trzeba było wrócić do szkoły, brakuje mi energii i chęci na pisanie postów, ale staram się zwalczyć tą blokadę. Spróbuję coś tu naskrobać chociaż raz w tygodniu. Taki będzie na razie mój cel :)

Ostatnio często bywam na Long Hair Community Forum . Polecam dla anglojęzycznych zapuszczających włosy, farbujących henną i nie tylko, doświadczyłam tam bardzo miłej atmosfery :)

Jak na razie postawiłam sobie za cel zapuszczenie włosów do talii i właściwie najdłuższe pasma już niemal tam sięgają. Chciałabym, żeby te krótsze też tam dosięgły. Zapuszczam też grzywkę. Przynajmniej dopóki jeszcze to znoszę. Stwierdziłam, że skoro urosła już tak długa, to zobaczę, co z tego wyjdzie. A co dalej - nie mam pojęcia :D Raz na jakiś czas nawiedzają mnie zdjęcia wszystkich uroczych krótkich fryzur świata, ale nie mam odwagi na takie cięcie i chyba żałowałabym.

Ponadto zaczęłam stosować płukankę z octu jabłkowego rozcieńczonego wodą w zasadzie zamiast odżywki (stosuję maski czy oleje również przed myciem). Muszę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolona z efektów. Jednak moje włosy nie są zbyt wymagające w pielęgnacji i ciężko mi powiedzieć jak to  może wyglądać przy włosach o innym typie.

W kolejce do wypróbowania są również płukanki z hibiskusa, herbaty i kawy.

W wakacje, chyba w sierpniu, robiłam henna gloss. Miałam jednak tylko 25g henny i efekt był delikatny, ale widoczny na słońcu. Na tych zdjęciach poniżej właściwie już nie ma po niej większego śladu i są rudawe w pełnym słońcu same z siebie.

W bonusie załączam zdjęcia moich włosów z tego całego okresu czasu, ale większość była zrobiona niedawno.

Na słońcu + cień mamy hihi
W cieniu
Po rozpuszczeniu koka
Trochę popsute
 



Jeszcze z wakacji




Aha, no i filmik na instagramie z rozpuszczaniem koka :D KLIK

Do następnego! (❁´▽`❁)*✲゚*

1 lipca 2015

Płukanka pokrzywowa

Cześć! Ten post miał być kolejną NDW (cóż za różnorodność), ale stwierdziłam,  że skoro już jest wtorek, to mogę sobie darować :D

W poniedziałek oczyściłam włosy szamponem Achem Czarna Rzepa - ma bardzo prosty skład, w porządku do oczyszczania. Jest bardzo tani, za to fatalnie śmierdzi. Kupiłam z ciekawości :)

Następnie nałożyłam maskę, którą moja mama dostałą w prezencie : Mila - Hair Cosmetics, Maska intensywna do włosów z ekstraktem z winogron i D - Pantenolem. Myślę, że postestuję ją jeszcze trochę i napiszę osobny post.

22 czerwca 2015

Niedziela dla włosów [2]

Nawet nie zauważyłam, kiedy nadeszła kolejna niedziela. Tym razem postanowiłam wypróbować płukankę z siemienia lnianego, która chodziła mi po głowie od jakiegoś czasu. Następnym razem chcę przetestować maskę.

Ten post znowu piszę w poniedziałek. Miałam napisać go wczoraj, ale wróciłam do domu bardzo zmęczona. Nie mogłam również naładować aparatu, ale mam nadzieję, że te zdjęcia z telefonu w miarę oddają wygląd włosów :)

Do szklanki wody dodałam łyżkę siemienia. Glutka gotowałam 15 minut na "wolnym" ogniu, ale chyba przesadziłam, bo wyszedł dość gęsty :D Potem dolałam do niego wody, tak, aby była trochę bardziej gęsta niż normalnie. Wszystko to robiłam podczas trzymania na głowie odżywki Nivea Long Repair ( muszę wybrać się na zakupy, bo i ona dobija dna) na uprzednio umytych włosach.

Po spłukaniu odżywki, włosy potraktowałam płukanką. Przez moją zbyt gęstą papkę musiałam niestety delikatnie wypłukać pozostałości, starając się nie zmyć glutka z reszty włosów.

Końcówki zabezpieczyłam kuracją z olejkem arganowym Marion i wysuszyłam włosy.

Już podczas mycia czułam, że zrobiły się śliskie i błyszczące. Takie też były po wysuszeniu - gładkie,
błyszczące, śliskie. Nie mogłam przestać ich dotykać ^^

Tak jak już wspominałam, następnym razem chcę wypróbować maskę z siemienia lnianego.





15 czerwca 2015

Niedziela dla włosów.



Hej, hej, hej (◍’౪`◍)ノ゙

Dzisiaj niedziela dla włosów, chociaż jest już późny poniedziałek, ale ćśś...

W niedzielę przeprowadziłam eksperyment zainspirowana użyciem butelki do olejowania na mokro znalezionym na moim ostatnio ulubionym blogu - sophieczerymoja.

Coś mnie napadło i postanowiłam trochę poeksperymentować. Do prawie pełnej butelki 1,5l dolałam "na oko" oleju Dabur Vatika i ok. 2,5 łyżki miodu, który jest humektantem, a więc nawilża. Potem wszystko dokładnie wstrząsnęłam i zaaplikowałam powoli z butelki na wstępnie umyte włosy (podczas mojego chorowania były trochę "przetrzymane" i wyglądały naprawdę okropnie) i zostawiłam tak na ok. 1 godzinę. Następnie znów umyłam włosy. Niestety przesadziłam z ilością na skalpie i potem nie mogłam go domyć z oleju :D Potem już niczego nie używałam tylko zabezpieczyłam końce "Kuracją z olejkiem arganowym" z Marion. Niestety nie mam zdjęcia, było już bardzo późno, ale włosy były mięciutkie i ładnie błyszczały. Muszę jeszcze kiedyś spróbować.



Dzisiaj natomiast w ramach następnego eksperymentu nałożyłam na włosy trochę mojego ulubionego oleju Dabur Amla oraz Maskę Mleczną Mila, która leżała zapomniana, a przecież również ją lubię :) . Nie jestem pewna jak to jest z nakładaniem takiego combo, ale próbuję na sobie różnych rzeczy i sposobów. Potem umyłam włosy i na koniec nałożyłam jeszcze na chwilę odzywkę Nivea Long Repair i zabezpieczyłam końce. Włosy wyschły same. Generalnie włosy wyglądają ładnie i zdrowo, ale jakiegoś wielkiego efektu wow też nie ma.

Tym razem mam zdjęcia, ale było już późnawo i pochmurno, także wyszły dość słabe. Na niektórych jest mocno podkręcone ISO, żeby jak najlepiej oddać wygląd włosów, poprawiałam również delikatnie kontrast.






10 czerwca 2015

Proteinowa maska do włosów.





Dobry wieczór :)



Dzisiaj przychodzę do was z przepisem na proteinową maskę do włosów wypatrzoną na pintereście.

P.S. Proszę o wybaczenie za okropne zdjęcia z lampą i to jeszcze "z rąsi" :)

A cóż to właściwie są proteiny? Proteiny to podstawowy budulec włosa. Te o małych cząsteczkach będą tymczasowo uzupełniać ubytki we włosach, zaś te o dużych cząsteczkach wygładzać je oraz tworzyć film na ich powierzchni.

Jeśli nasze włosy nie otrzymują wystarczającej ilości protein, stają się oklapnięte, smętne, tracą objętość. Natomiast nadmiar protein, tzw. przeproteinowanie, objawia się przesuszeniem, spuszonymi włosami, zwiększoną ich łamliwością, trudniej jest je rozczesać.

Nie sposób jest jednak stwierdzić jak często trzeba stosować produkty z proteinami, ponieważ jest to indywidualna kwestia- musimy odkryć jakie proporcje protein, humektantów i emolientów w ich pielęgnacji lubią nasze włosy.

W naszej masce elementem zawierającym proteiny będzie żółtko jaja, a dla równowagi dodamy emolient w postaci oliwy z oliwek.


Przed

SKŁADNIKI:
- 2 łyżki stołowe oliwy z oliwek (w przepisie była jedna, ja użyłam dwóch)
- żółtko jaja
- szklanka ciepłej wody


Moja mikstura




WYKONANIE:

- mieszamy składniki;
-miksturę nakładamy na osuszone mokre włosy;
- wmasowujemy maskę w skórę głowy;
-czekamy ok. 30 min;
-myjemy włosy jak zwykle;



Postąpiłam według instrukcji, a potem wyjątkowo wysuszyłam włosy suszarką z letnim nawiewem. Jestem chora i mama kategorycznie zabroniła siedzenia z mokrymi włosami,- a moje schną dość długo :) Umyłam włosy tanim szamponem z prostym składem, nałożyłam odżywkę Nivea Long Repair oraz zabezpieczyłam końcówki olejkiem.

Efekt bardzo mi się spodobał. Włosy stały się błyszczące, miękkie i zyskały trochę więcej objętości. 
Włosy na zdjęciu są jeszcze trochę wilgotne - niestety aparat dokonywał żywotu baterii.


Po

3 czerwca 2015

Początek



W końcu zabrałam się do tego pierwszego postu. Zastanawiałam się od czego zacząć. Pewnie najlepiej będzie od początku.


A więc może warto się przedstawić - jestem Natalia, już-prawie-nie słodka szesnastka,dziwna osoba uzależniona od kawy i internetu. Miłośniczka filmów animowanych, horrorów, anime, gier. Mól książkowy. Niezdarna, nieśmiała i niesamodzielna introwertyczka. Warto zaznaczyć, że introwertyki osoba nieśmiała to zdecydowanie nie to samo, ale ja jakoś łącze te dwie cechy. Tak mi się przynajmniej wydaje. :)


Właściwie nie bardzo wiem o czym chcę się tu produkować. Na pewno będę "włosomaniaczyć". Pewnie jakieś recenzje kosmetyków. Zobaczymy co z tego wyniknie. Mam nadzieję, że wytrzymam chociaż miesiąc - robiłam wiele podejść do bloga, ale tzw. słomiany zapał wygrywał.


Do zobaczenia w kolejnym poście ^^


Zostawiam tu piosenkę Priscilli z Wiedźmina 3, która ostatnio ciągle mi chodzi po głowie.




Copyright © 2014 Blushy Bambi

Distributed By Blogger Templates | Designed By Darmowe dodatki na blogi